Słodka samotność - Cape Heartache Imaginary Authors
Odwiedziłam ostatnio katowicką Luluę i tak się, zupełnie niewyjątkowo,
złożyło, że wyszłam z kilkoma próbkami. I flaszką, ale to już zupełnie
inna historia...
Łupem mojego instynktu łowcy padły nowe Zoologisty, po których
spodziewałam się wiele, a wyszło jak wyszło. Ale nie tylko. Bo
eksploruję sobie od jakiegoś czasu markę Imaginary Authors i raz po raz
jestem sobie bardzo miło zaskoczona.
Jakiś czas po opublikowaniu recenzji świetnych, choć kontrowersyjnych
Bulls Blood popełniłam pierwszy flakon tej marki. Nie Bulls Blood, tylko
czegoś zupełnie innego. Ale zanim się przyznam, który zapach skradł me
serce i pieniądze, opowiem o jednej z najbardziej urokliwych choinek
zapachowych, jakie świat widział. I słyszał. I czuł.
Tak. Dobrze przeczytaliście. Choinek.
Zacznijmy od opowieści. O Imaginary Authors nie wolno pisać bez opowieści. *
Cape Heartache jest to opowieść o amerykańskiej kontrybucji, pochodzi z
serii powieści badawczych Philip Sava. Fabuła bazuje na wyprawie na
wybrzeże północno-wschodnie Stanów Zjednoczonych, które poczynił autor
jeszcze jako nastolatek w 1881 roku. Cape Heartache jest uważana za
najbardziej szczerą z jego opowieści.
Opowieść toczy się na ziemi przyznanej osadnikom przez państwo, w
nadmorskim lesie , wśród starych drzew. Powieść dokumentuje jego romans z
młodą kobietą, potomkiem plemienia Indian Nehalem. Motywem przewodnim
jest opuszczenie tego co jest znane i znalezienie spokoju i ukojenia w
nowym miejscu.
„Jeśli szukasz kawałka złamanego serca, możesz spróbować przeczesać gałęzie i igły na dnie lasu”
Philip Sava
fot. Ugur Keskin |
Cape Heartache to, w dużym skrócie, truskawki w igliwiu. Takie duże
truskawki - co to, po zdobyciu gruntownego wykształcenia na jakimś
Harvardzie czy Yale, porzuciły cywilizację i wróciły do korzeni.
Rzecz w tym, że takie złożenie nut to po prostu wcielona pułapka. Po
pierwsze dlatego, że truskawka, to jest niesamowicie podstępna nuta w
perfumach i naprawdę trudno ją "zagrać" tak, żeby nie brzmiała nabrała
posmaku gumy balonowej albo truskawkowych landrynek (co jest zazwyczaj
efektem nadużycia aldehydu truskawkowego). Po drugie dlatego, że sosna w
perfumach nader często podstępnie przedzierzga się w szyszkę kąpielową i
naprawdę trudno ją przed tym powstrzymać. Szczególnie jeśli jest jej
sporo. I po trzecie jodełka - ta nieszczęsna choinka zapachowa. Mniej
podstępna, niż sosna, ale tu stanowiąca sporą część zapachowego spektrum
kompozycji.
Czemu to napisałam?
Ano po to, żeby podkreślić, jak fantastyczną robotę wykonał Josh Meyer składając ten zapach!
fot. Jonas Zürcher |
Cape Heartache to wyprawa w las. Nie głęboki i nie ciemny. Wyraziste,
eteryczne aromaty drzew iglastych splatają się z głębokim, ziemistym
zapachem poszycia.
Przypominająca piołun, gorzka nuta liściasta efektownie kontrastuje ze słodką, lecz nie nazbyt słodką truskawką.
Subtelne, chłodne, przypominające aromat palonej szałwii nuty dymne dają kompozycji głębię i niszową urodę.
fot. Martin Lazarov |
Balans zapachu jest idealny. W pierwszych minutach życia Cape Heartache
przechyla się w nieco na stronę truskawki, ale to mija i po kwadransie
krągła truskawkowość wpada w leśne poszycie i kompozycja rzeczywiście
przypomina poszukiwanie czerwonych drobin słodyczy wśród opadłych liści i
igliwia.
Gdzieś w pobliżu płoną ogniska. Ludzie siedzą przy nich snując
opowieści, a my wolimy chłód, samotność i rozmyślania. I spacer po lesie
w pochmurny dzień.
Wbrew nazwie, nie jest to jednak samotność złamanego serca - tęskna i
rozpaczliwa. Cape Heartache to zapach słodkiego spokoju. Zapach, który
sam w sobie jest miłym towarzyszem.
Data premiery: 2013
Kompozytor: Josh Meyer
Kompozytor: Josh Meyer
Projekcja: wyrazista, eteryczna
Trwałość: bardzo dobra
Nuty zapachowe:
daglezja (jedlica), żywica sosnowa, choina zachodnia, liście wanilii, truskawka (a nawet wielka truskawa, w odróżnieniu od dzikich truskawek, czyli poziomek), nuty starego lasu, górska mgła
Trwałość: bardzo dobra
Nuty zapachowe:
daglezja (jedlica), żywica sosnowa, choina zachodnia, liście wanilii, truskawka (a nawet wielka truskawa, w odróżnieniu od dzikich truskawek, czyli poziomek), nuty starego lasu, górska mgła
* Imaginary Authors to marka, która każde swoje perfumy wyposaża w
fikcyjną literacką inspirację w postaci fikcyjnej powieści napisanej
przez fikcyjnego autora o (oczywiście) fikcyjnej biografii.
Komentarze
Prześlij komentarz